- İki elime de peçete sarıp kafasından kırıyorum. Sonra elime azar azar akıtıp cildime uyguluyorum. Bence bu ürünü uygularken püf nokta cilde az az masaj yaparak yedirmek. Yer çekimine meydan okuyarak yukarı hareketlerle sürmek. Böylece hem cilt daha hızlı emiyor hem de cilt masajınızı yapmış oluyorsunuz. Pērc RIVAL DE LOOP RIVAL DE LOOP Lūpu eļļa, 03 Rosa, 4.5ml un citas zīmola RIVAL DE LOOP preces. | interneta veikals Drogas.lv Bezmaksas piegāde jebkuram pirkumam! 🛒 RU LV Den fløjlsagtige finish muliggør præcis tegning og intensivering af læbekonturen – med langtidsholdbar effekt. Kontaktoplysninger Dirk Rossmann Rival de Loop, Pure Skin - żel do mycia twarzy Produkt czysto Rossmannowy, więc jeśli ktoś nie ma tej koniecznie drogerii pod nosem - niedostępny. It’s the - sodium form - cousin of the famous NMF, hyaluronic acid (HA). If HA does not tell you anything we have a super detailed, geeky explanation about it here.The TL; DR version of HA is that it's a huge polymer (big molecule from repeated subunits) found in the skin that acts as a sponge helping the skin to hold onto water, being plump and elastic. Rival de Loop; Ultimate volume mascara. Rival de Loop. Created with Sketch. 1.0 1 reviews. 0% would repurchase. 4.0 /5. package quality. price range. Write Review . Witajcie. Przychodzę do Was dziś z kolejną maseczką w ramach akcji Maliny: październik miesiącem maseczek. Tym razem jest to maska typu peel-of firmy Rival De Loop Aloe Vera & Kamillenextrakt. Od producenta: Rival de Loop maska peelingująca z ekstraktem z aloesu i rumianku, głęboko oczyszcza pory nadając skórze gładki jedwabisty wygląd. Skład: Maseczka ma gęstą, klejącą się bez barwną konsystencję zamkniętą w dwóch saszetkach po 8ml. Zapach aloesu jest dość intensywny i trochę drażniący,ale tylko podczas nakładania maseczki. Maskę nakłada się łatwo bo nie spływa,ale trzeba zrobić to szybko bo gęstnieje na twarzy i trudno ją potem rozsmarować. Rozprowadzamy ją po skórze i zostawiamy na 15 minut. Po tym czasie idealnie schodzi z buźki prawie jednym płatem. Buzia jest gładka, matowa, czuć lekkie oczyszczenie, ale efekty są krótkotrwałe. Mam wrażenie,że lubi wysuszać skórę bo mimo mojej tłustej cery zauważyłam w okolicach brody i nosa suche skórki. Generalnie za takie grosze maseczka może być, ale nie powala na kolana. Chyba lepiej zainwestować w maseczkę o dłuższym działaniu. Cena: 1,50 za 2x 8ml w Rossman Bomba witaminowa ukryta w kapsułce -) hej-) Za oknem dziś pięknie co przypomina, że wiosna tuż, tuż...i co za tym idzie ostatni dzwonek na mocniejsza pielęgnacje przed dłuższym spotkaniem ze słoneczkiem. A więc przedstawiam Wam kapsułki pielęgnacyjne które używam od dawna gdy moja skóra przejawia oznaki zmęczenia lub przesuszenia. Rival de Loop to linia kosmetyków wyprodukowana w Szwajcarii, która można nabyć w sklepach Rossmann. Są trzy rodzaje kapsułek skierowane do różnych potrzeb cery. Mam tu swoich faworytów których chętnie Wam przedstawię-) 1) Rival de Loop ( Hydro Ginko&Vitamina A) - jest tygodniową kuracją nawilżającą .Pierwszy raz skusiłam na nią 3 lata temu za namowa koleżanki gdy moja cera wołała pomocy. A stosowane kremy zawiodły. Skóra była sucha, łuszcząca, szorstka ...jednym słowem maksymalnie przesuszona. Nakładałam je kolejno przez 7 dni jak zaleca producent ( wieczorem na oczyszczoną skórę twarzy,szyi, dekoltu ) nie stosując na wierzch kremu . Efekt przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Już po zastosowaniu pierwszej kapsułki, rano moja cera wyglądała dużo lepiej. Była gładka, przyjemna w dotyku i czułam wyraźną ulgę. Nie muszę chyba mówić jaki efekt był po zastosowaniu pełnej 7-dniowej kuracji.......problem zniknął jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki -) skóra była gładka, miękka i promienna. Skład Zawierają witaminę A i wyciąg z miłorzębu japońskiego które maja za zadanie chronić skórę przed wpływem wolnych rodników, wyrównywać poziom nawilżenia a dodatek oliwy regulować gospodarkę tłuszczową. Jak często stosuję? Raz na miesiąc lub dwa w zależności od potrzeb cery. Gdy tylko zauważę oznaki przesuszenia i napięcia skóry. 2) Rival de Loop ( Anti Age z witaminą A,E,F)- to tygodniowa kuracja regeneracyjna, stosuje ją na przemian z kuracją witamin A,E i F ma za zadanie znacznie przyspieszyć proces regeneracji skóry. Wysokogatunkowa witamina E chroni przed wolnymi rodnikami i jednocześnie hamuje proces fotostarzenia skóry. Natomiast zawarta jojoba i olejek migdałowy chroni przed wysuszeniem. Jest to świetny produkt dla cery wymagającej wygładzenia i przywrócenia zdrowego wyglądu. Często po nie sięgam, czuć że nakłada się coś odżywczego dla skóry i zawsze widzę poprawę. Podsumowanie Jak dla mnie oba produkty sprawdzają się bardzo dobrze, spełniając swoje zdanie. Nie zauważyłam oznak podrażnienia czy uczulenia. Posiadają przyjemną oleistą konsystencje, która delikatnie pachnie. Można stosować je pojedynczo ...ja jednak polecam zastosować całą kurację. Dopiero wtedy widać jak spektakularne są efekty jej działania, które dość długo się utrzymują ( ok 1-2 miesięcy). Plusy - przyjemny lekki zapach -cena ok 7 pln -dostępność( sieciówka Rossmann) -łatwość użytkowania (produkt porcjowany) -ciekawe opakowanie (higieniczne) każda kapsułka zamknięta osobno w jednym blistrze -jedna kapsułka wystarczy na twarz, szyje i dekolt -najważniejsze że działa a skóra jest gładka, miękka, nawilżona, odżywiona, zregenerowana, uelastyczniona, pierwsze drobne zmarszczki znikają lub są wyraźnie spłycone itd...itd... - kuracja starcza na 7( terapia szokowa)7 x 0,38 ml - są 3 rodzaje na 3 różne problemy-) - Rival de Loop -Anti Age Pflegekapseln- regeneracja , odmładzanie - Rival de Loop - Hydro Pflegekapseln- nawilżanie - Rival de Loop - Revital Q10 Pflegekapseln - do wrażliwej skóry każdy znajdzie coś dla siebie - sprawdzają się przy cerze suchej,wrażliwej, mieszanej i tłustej - nie pozostawiają uczucia lepkości - szybko się wchłaniają - bez barwników i parabenów Jak dla mnie minusów ......Brak-) mogę ten produkt polecić każdej kobiecie, niezależnie od wieku. Czasem warto poświęcić sobie chwilę...zrelaksować się i poczuć jak w domowym SPA Jak zawsze zachęcam Was to podzielenia się swoja opinią na temat produktów w komentarzach-) pozdr Evelka Urządzenia do mycia twarzy – zbędny cz niezbędny gadżet ? Kiedyś nie do pomyślenia było, żeby myć twarz czymś innym niż wodą z mydłem. Dziś oprócz kosmetyków sięgamy po coś więcej. Zadbana twarz i dokładna pielęgnacja, staje się coraz bardziej istotna. Możemy wybierać spośród wielu rzeczy, począwszy od tradycyjnych szczoteczek a skończywszy na wymyślnych urządzeniach. Zapraszam do przeglądu niektórych akcesoriów i urządzeń dostępnych w sklepach i w do mycia twarzy – propozycjeKlasyczne elektryczne szczotki do mycia twarzyDual Clean, Mango 150 złSkinPro, Oriflame 140 zł Clean & Care, Rival de Loop 40 złUrządzenie do pielęgnacji twarzy, Biedronka 20 złBeauty Brush, Calypso, szczoteczka do twarzy i ciała 95 złSilikonowe szczoteczki do mycia twarzyEbelin, Dm 13złForeo Luna, 720zł Foreo, Luna Mini 200-500złSilikonowa szczoteczka, Allegro 8złMiękka szczoteczka, Avon 9 złElektroniczne urządzenia do mycia twarzyRemington, Reveal, Szczotka do twarzy FC1000 250 złBeurer FC 95 – 330 złPhilips VisaPure SC5275/10 680 złMary Kay, Szczoteczka do Twarzy Skinvigorate 280 złMIA2, Urządzenie do oczyszczania skóry twarzy 650 złŚciereczki do mycia twarzySkin&Tonic London Organiczna ściereczka do mycia twarzy 23złLIZ EARLE Ściereczka muślinowa, Allegro 13złGLOV Hydro Demaquillage Comfort 50złCleaner, Raypath Rękawica do peelingu twarzy 20złOrganic Muslin Face Cloths, Balm Balm, Muślinowe ściereczki do mycia twarzy 35złTHE BODY SHOP ,muślinowa ściereczka do oczyszczania twarzy 14złUrządzenia do mycia twarzy a może coś innego ? Ostatnio coraz bardziej popularne stały się tak zwane gąbki konjac. Jedna z recenzji takiej gąbki przeczytacie tutaj –klik-. Obecnie możemy wypierać i przebierać w tych gąbeczkach, oferuje je bardzo dużo różnych marek w różnych wariantach cenowych. Są wykonywane z naturalnego roślinnego błonnika i przyjazne dla skóry. Hej, Przychodzę dzisiaj do Was z recenzją kolejnego produktu pod oczu. Ten produkt kusił mnie odkąd pojawił się jako nowość na sklepowej półce i w końcu go kupiłam. Rival de Loop, Krem pod oczy zielona herbata, 20ml Opis: Krem pod oczy został opracowany, aby intensywnie nawilżać skórę na obszarze wokół oczu i zapobiegać powstawaniu drobnych zmarszczek. Składniki jego formuły dwufazowej nawilżają skórę i utrzymują jej elastyczność. Ekstrakt z zielonej herbaty wykazuje silne działanie antyoksydacyjne i zapewnia skórze młodzieńczy wygląd. Ekstrakt z korzenia żen-szenia chroni skórę przed wolnymi rodnikami i niekorzystnym wpływem środowiska zewnętrznego. Kwas hialuronowy to ważny składnik skóry, który zapobiega jej wysychaniu i zapewnia jej większą gładkość, jędrność i elastyczność. Ponadto aktywuje proces regeneracji skóry. Wyciąg z rumianku koi wrażliwą skórę na obszarze wokół oczu. Proteiny jedwabiu łatwo przenikają do skóry, ujędrniają ją i powodują jej większą elastyczność. Skład: Opakowanie, mały zafoliowany kartonik z okienkiem na przodzie, które ukazuje słoiczek wraz z konsystencją. Kolorystyka opakowania jasno zielona, w kilku odcieniach. Z tyłu kartonik na folii ma polską naklejkę z opisem, niestety po odfoliowaniu brakuje polskiego opisu. W środku opakowania kryje się dość duży jak na krem pod oczy szklany słoiczek. Ma 20 ml, gdzie kremy o takim przeznaczeniu mają zazwyczaj 15ml. Słoiczek jest estetyczny, ładny i przeźroczysty ukazując całą zawartość. Zakręcanie jest metalowe. Nie sprawia problemów. Pod nakrętką jest zabezpieczenie sreberkiem z logo firmy. Konsystencja przyznam robi wrażenie, te kremowe kuleczki zatopione w żelu robią efekt i kuszą. Ale zanim do nich dotrzemy musimy poużywać trochę samego żelu. Można powiedzieć, że konsystencja ma fakturę żelowo-kremową. Bardzo wydajny produkt! Zapach, pachnie przyjemnie i delikatnie. Wyczuwam w nim bardzo leciutkie nuty zielonej herbaty i świeżości, subtelny. Cena ok. 22 zł MOJA OPINIA Za żelami pod oczy nie przepadam.. ta konsystencja zazwyczaj mi nie odpowiada, bo za szybko wnika w skórę nie pozostając na niej. Ten krem jednak prezentuje się tak kusząco, że musiałam go spróbować. Na jego korzyść przemawia to, że ma w sobie kuleczki kremowej konsystencji. Ja zużywałam najpierw wierzch czyli żel, aż doszłam do kremowych kuleczek ..ale ostatnio czytałam, że niektórzy go mieszają. Nie przyszłoby mi to do głowy, choć chwilkę po zakupie się nad tym zastanawiałam.. ale na opakowaniu nie było żadnej informacji. Krem-żel jest bardzo łatwy w użyciu, okropnie wydajny. Szybko, sprawnie pokrywa całą powiekę i okolicę pod okiem. Konsystencja pozostaje chwilę mokra na powiekach, po chwili prawie całkowicie się wchłania. W przypadku samego żelu pozostawia skórę taką niedopieszczoną, suchą.. nic na niej nie zostaje, ale już z kremem można odczuć jego obecność. Co najważniejsze, nie podrażnił mi oczu, nie uczulił i oczy zazwyczaj nie piekły przy aplikacji, choć jak dałam go za dużo lub zbyt blisko oka zdarzyło się uczucie pieczenia. Używałam go systematycznie rano i wieczorem.. efekty są mizerne.. mi generalnie zależy na nawilżeniu, a on kiepsko sobie z tym radzi. Niby nie wysuszył mi skóry jak innym użytkowniczkom, ale jednak nie jest to działanie, którego oczekuję od produktu pod oczy. Pozostawia uczucie suchej powieki, a tego nie lubię. Jest ok, ale nic poza tym... nie będzie to mój HIT ! Nie powiem jednak, ze krem do twarzy mnie nie kusi :) Kusi mnie zwłaszcza na noc.. Może mieliście z nim styczność? Jak się sprawdza? Pozdrawiam, pirelka Temat sonicznych szczoteczek do twarzy atakował mnie zewsząd, jednak długo pozostałam obojętna na zakusy tych sprzętów. Korzystałam sobie spokojnie z elektrycznej szczoteczki do twarzy jeszcze od Rival de Loop (recenzja TUTAJ) i nie ulegałam pokusom ;). Sytuację nieco zmieniła moja współpraca z Oriflame, w ramach której otrzymałam szczoteczkę soniczną SkinPro. Ciekawość wygrała ;). Szczoteczka wykonana jest z plastiku i zasilana na dwie baterie AA. To dla mnie minus - szkoda, że nie ma wbudowanego akumulatora i ładowarki sieciowej w zestawie ;). Całość wygląda dobrze, nie rysuje się od samego patrzenia, a dzięki stojakowi możliwe jest postawienie szczoteczki na łazienkowej półce. W dotyku - porządniejsza niż ta przeze mnie używana, ale też różnica w cenie jest spora: produkt Oriflame kosztuje od 130 do 200zł, w zależności od promocji. Szczotka posiada 3 głowice: typową szczoteczkę do codziennego mycia z całkiem długim włosiem, silikonową końcówkę z wypustkami do głębokiego złuszczania (1-2 razy w tygodniu) i metalową nasadkę masującą. Producent obiecuje efekt jak po zabiegu w spa :D. Każdej z nasadek możemy używać w 3 trybach: normalnym, intensywnym i delikatnym. Dzięki sekundnikowi tryb normalny jest absolutnie najlepszy - co 20 sekund uruchamia się wibracyjny alarm sugerujący zmianę masowanej części twarzy (cały program trwa minutę). Bardzo mi się to spodobało: nawet przy zamyśleniu wiadomo, kiedy przenieść głowicę w inne miejsce ;). Pozostałe dwa programy są zgodne z opisem co do intensywności (;)), ale kto raz poznał urok sekundnika ten jest mu wierny :D. Typową szczoteczkę stosuję wieczorem wraz z żelem bądź pianką do mycia, dzięki czemu pory są należycie odblokowane, a skóra przygotowana na przyjęcie dobroci ;). Później (po zastosowaniu płynu micelarnego i ewentualnych maseczek) wykorzystuję głowicę masującą do aplikacji serum i kremu. Wibracje przy każdej z nasadek są dość mocne i w pierwszym kontakcie jest to dziwne uczucie - jakby całą głową trzęsło xD. Nos także powinniśmy traktować delikatniej, bo wrażenie jest jeszcze intensywniejsze (jakby cała głowa wpadała w rezonans xD). Trudno było mi przywyknąć do zabiegu, ale chyba tak już mam z urządzeniami sonicznymi: przy szczoteczce przez pierwszy miesiąc bolała mnie żuchwa... ;). Silikonowa końcówka świetnie sprawdza się z moim najnowszym ulubieńcem - peelingiem gommage od Floslek (KLIK!) - naskórek dosłownie lata wszędzie, a działanie szczoteczki nie jest aż tak ostre, by zrobić skórze krzywdę jakimś podrażnieniem. Masuję twarz sumiennie codziennie wieczorem od 5 tygodni i powiem Wam, że nie rozumiem - przy masażu palcami moja skóra reaguje podskórnymi gulami, a przy tej szczoteczce nic złego się nie dzieje ;). Magia masażu faktycznie działa - szczoteczka w połączeniu z odpowiednią pielęgnacją (obecnie Floslek z dodatkami) sprawiła, że moja skóra wygląda czysto i promiennie. Cera jest też bardziej jędrna - niewielkie zmarszczki mimiczne na czole i w okolicach oczu i ust są dzięki temu mniej widoczne. Zamierzam jeszcze dołożyć do pielęgnacji przeciwzmarszczkowe serum Celia - może jeszcze bardziej odmłodnieję dzięki lepszemu wchłanianiu ;). Pomimo codziennego używania nadal jadę na pierwszej parze baterii (z IKEA) i mam nadzieję, że szybko się nie zepsuje. Na razie żadnych problemów z nią nie miałam ;). Nie uważam jej za kosmetyczny niezbędnik, ale zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. Szczególnie totalnie mi nieznanym efektem głowicy masującej ;). Może być fajnym zamiennikiem bardzo drogich rozwiązań. Macie może doświadczenia z podobnymi szczoteczkami? Jak wrażenia?

rival de loop szczoteczka do twarzy