Syna urodzilam 8mcy temu.Od poczatku jest marudnym dzieckiem.Nie mial kolek,ale i tak stekal,poplakiwal,i tak jest do dzis.Wysiadam juz przy nim i nie daje rady.Nie byl uczony noszenia na raczkach
Nie daje rady Mam w domu dziwną sytuację, moi rodzice na nic mi nie pozwalają, i mieszka z nami jeszcze moja babcia, 100 razy od nich gorsza. Od początku września wracam do domu o 16 i od razu siadam do ksiazek, siedzę tak do 22/23.mam 5 od góry do dołu, i tydzień temu dostałam 3,do tej pory Wszyscy wypominają mi tą 3 mówiąc
Prezydent powołał tymczasowy rząd (akt. 1) Fot. PAP/Paweł Supernak. Prezydent Andrzej Duda zaprzysiągł w poniedziałek po południu Mateusza Morawieckiego na Prezesa Rady Ministrów; powołał także nowy rząd premiera Morawieckiego. Kilka stanowisk - w porównaniu z poprzednim rządem Mateusza Morawieckiego - zostało utrzymanych.
A co myślałeś? Czwórka dzieci, moja mama chora, a od wyjazdu Piotrka ciągle coś się dzieje! Nie ma tygodnia, żebyśmy nie lądowali w przychodni! Wszystko mi się sypie, wszystko się wali Teraz jeszcze będę musiała zamknąć bistro Ja po prostu nie dam rady sama ciągnąć tego dalej!
niedamrady. Poprawny jest zapis rozłączny: "nie dam rady". Chyba nie dam rady poprawić tej oceny. Nie dam rady ci w tym pomóc, kompletnie się na tym nie znam. Nie dam rady wyrobić się do soboty z tą pracą.
- Cóż z tego, że moje serce by chciało, jak ciało już nie daje rady. Nie mam na to zdrowia, muszę się zoperować - powiedział Marcin Najman, który w rozmowie z ringpolska.pl zapytany
. zapytał(a) o 20:56 nie daje juz rady :( prosze pomocy ! :( moi rodzice 7 miesiecy temu sie rozwiedli..:( wyprowadzilam sie z mama daleko od mojego miasta w ktorym kiedys mieszkalam.. tam teraz mieszka moj tata. Che tam wrocic zamieszkac z tata poniewaz nie podoba mi sie tu gdzie teraz mieszkam ! nie chce tu chodzic juz do szkoly a ni nic ;(( ale moja mama mi nie pozwala.. ;( mowi mi ze ona ma mnie przyznana pod opieke i takie tam ;( co mam zrobic ?! ja nie chce tu mieszkac ! chce wrocic do przyjaciol.. ;( rozmawialam juz z mama na ten temat nawet sie poklocilysmy i ddzis powiedziala zebym sie pakowala i moge jehac a teraz znowu ze nigdzie nie pojade ;( co ja mam zrobic ?! dzwonilam do taty,,, ale tata nie moze nic na to poradzic bo jestem pod mamy opieka :( Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2010-08-08 20:59:21 Odpowiedzi Kamm14 odpowiedział(a) o 20:59 A ja wiemmm ;/ Zadzwoń do taty i z nim pogadaj żeby cię zabrał do siebie i przeonał mamę ze tam masz przyjaciól i wgl ;p Trzymam kciuki Znam bardzo dobrze ten ból , tez tak kiedys miałam , że wyprowadziałam sie z mama daleko od taty , jednak po roku wrociłam do swojego domu bo nie miałam tam zycia .. Musisz powaznie porozmawiac ze swoja mama , powiedz jej , że sie zle czujesz na nowym miejscu , że nie masz tu przyjaciół , tęsknisz za domem i za tamtym zyciem .. Przeciez powinna twoja mama to zrozumiec . Najwazniejsze jest to zebys ty była szcześliwa , moze była by mozliwosc zebyscie sie przeprowadziły niedaleko twojego domu i wgl. Życze powodzenia i daj znac jak bedzie lepiej :-)Pozdrawiam .. Ola890 odpowiedział(a) o 20:58 Zielarka odpowiedział(a) o 21:00 Wykrzycz jej prosto w oczy: "czemu ja mam cierpieć za wasze błędy?", spakuj się i jedź. blocked odpowiedział(a) o 21:00 Powiec tacie . Niech on idzie gdzies i jesli ty powiesz ze chcesz byc z tata to pewnie bedziesz chyba ze tata nie bedzie chcial . Ja tez moglam wybrac bo moi rodzice sie rozwiedli i tata mieszka w niemczech a ja tam gdzie mieszkałam . i tata chcial zalatwic zebym do niego poszla ale w ostatniej sie rozmyśliłam . mam nadzieje ze pomoglam . :) Candrana odpowiedział(a) o 21:05 jak powiedziała żebys sie pakowala to na pewno mówiła to... jakby to powiedzieć... ze złością. moja też tak czasami ma. wyjaśnij mamie na spokojnie że nie chcesz tu mieszkać i że może dałoby się znaleźć jakiś domek tam gdzie chcesz wrócić. np. taki na który was stać. powinna się zgodzić. a jeśli chodzi o sprawe z twoim tata to zaproponuj mamie że może pozwoliłaby na spotkania np. w weekendy. zależy bo jeśli twojemu tacie sąd podczas sprawy rozwodowej pozwolił na widywanie się z tobą to nie ma najmniejszego problemu. masz prawo się z nim widywać i on ma prawo się z tobą widywać. ALE jeśli sąd orzekł że tata nie może się z tobą widywać to przykro mi ale są dwa wyjścia: albo dasz sobie spokój albo jeśli masz dobre stosunki z tatą np. dzwonicie do siebie albo wysyłacie do siebie e-maile skontaktuj się z nim i poproś aby wniósł sprawę do sądu a pozwolenie na widywanie się z tobą. te spotkania nie muszą być codziennie albo co drugi dzień jeśli mieszkacie od siebie daleko raz na dwa tygodnie powinno być :-) mam nadzieję ze pomoglam :-) całą wiedzę mam dzięki serialowi "Sąd rodzinny'' :-) hehe Uważasz, że ktoś się myli? lub
#1 Gość_wakabayashi_* Napisano 25 lipiec 2016 - 09:46 Cześć, 12 lat temu stwierdzono u mnie nerwice natręctw. Od tamtego momentu przeżyłem bardzo wiele ciężkich chwil, ale starałem się myśleć, że będzie lepiej i zawsze próbowałem coś zrobić, żeby tak było. Cały czas mam uczucie, że kosztowało mnie to zbyt wiele energii, a moje życie nie idzie w tym kierunku w jakim bym chciał i jestem coraz bardziej nieszczęśliwy. W sumie doszedłem do takiego momentu, że nic mi nie sprawia przyjemności i tak naprawdę nie cieszy. Dosłownie nic. Robię coś bo muszę, ale w środku jakbym miał bezgraniczną pustkę. Od 2 tygodni ciężko mi jest wstać z łóżka i praktycznie całymi dniami nic nie robię. A akurat jestem w takim momencie swojego życia, gdzie potrzebuję tak dużo siły jak nigdy wcześniej, a najchętniej chciałbym po prostu zniknąć. Często miewam myśli samobójcze jednak chyba nie jestem w stanie tego zrobić. Ogólnie miewam mega doły, które trwają dość długo od kilku dni do kilku tygodni. I jeszcze ta nerwica, która nie daje mi spokoju i sprawia, że najprostsze czynności i sytuacje są dla mnie uciążliwe, a czasami urastają do rangi życiowego wyzwania. Na zewnątrz nie daję, aż tak bardzo po sobie tego poznać, udaję, że jest ok, ale w środku przeżywam jakiś horror. Nie mam takiej osoby, która by to zrozumiała i potrafiła mi dać wsparcie. Dodatkowo zawsze jak czuję się lepiej i mam w sobie siłę, żeby wyjść na prostą to w moim życiu dzieję się coś co mnie dopija do podłogi. Czuję się jak na karuzeli i nawet nie wiem gdzie te wszystkie lata mi umknęły;( Do góry #2 Magda95 Magda95 Nowy uczestnik Bywalec 48 postów Imię:Magdalena Płeć:Kobieta @Przywołaj Napisano 25 lipiec 2016 - 14:04 Wiem co czujesz, ja też nie daje po sobie poznać ze jest mi bardzo źle i cierpię bo przekonałam się ze nie warto bo nikogo to nie obchodzi tak naprawdę... A w środku mam prywatne trzęsienie ziemi Też brak mi kogoś obok kto by mnie zrozumiał, dał wsparcie Dlatego w akcie rozpaczy trafiłam dziś na to forum Do góry #3 Gość_wakabayashi_* Napisano 25 lipiec 2016 - 14:10 Wiem co czujesz, ja też nie daje po sobie poznać ze jest mi bardzo źle i cierpię bo przekonałam się ze nie warto bo nikogo to nie obchodzi tak naprawdę... A w środku mam prywatne trzęsienie ziemi Też brak mi kogoś obok kto by mnie zrozumiał, dał wsparcie Dlatego w akcie rozpaczy trafiłam dziś na to forum Widziałem, nawet odpisałem na Twój post. Też tu jestem w akcie desperacji. Do góry #4 Gość_Shelby_* Napisano 02 sierpień 2016 - 20:33 Karuzela...to strzał w dziesiątkę. Rano pobudka, w pracy na pełnych obrotach bo traktujesz to jak ucieczkę od myśli. Jazda bez trzymanki. Godz. 16. wsiadasz do auta, powrót do domu....i koniec, prąd odcięli. Jedyne na co Cię stać to położyć się do łóżka i marzyć o ciszy. Tylko o ciszy bo w głowie pustka. Pustka przeszyta lękiem przed hałasem. Serce wali jak szalone, kłucie w piersiach....proszę, nie mówcie nic do mnie...Zaraz wstanę, za chwilkę. Jak ciężko się zwlec...Muszę wstać, dzieci, kolacja....dlaczego nie mam sił !!!? Do góry
Nie daje juz rady - do Forum Kobiet To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ... Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Posty [ 4 ] 1 2018-02-18 00:33:30 Anika1995 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-02-18 Posty: 1 Temat: Nie daje juz radyPisze do was, bo nie mam sie komu wyzalic. Jestem na skraju zalamania nerwowego, placze i wkurzam sie jednoczesnie.. Od pol roku spotykam sie z chlopakiem. Spotykam sie, bo ciezko to nazwac zwiazkiem. Facet ma wlasna firme przez co musi pracować ponad norme. Dla mnie jest to normalne, ze nie mamy zbytnio czasu na spotkania. Nie robie mu z tego powodu wyrzutow, jednakze boli mnie fakt ze potrafi sie nie odzywac nawet tydzień dopoki ja nie zrobie tego pierwsza. Wiem, ze to smieszne i dziecinne, ale chyba każda kobieta lubi dostac choc raz dziennie wiadomosc o tym ze druga osoba o niej myśli ? Tym bardziej, ze sie nie widzimy..mowilam mu o tym nie raz. Jednak za kazdym razem slysze ze jestem egoistka, ze nie moze tego wszystkiego zostawic. Mam taka paranoje, ze potrafie sie wkurzyc nawet o to ze polajkuje czyjes zdjecie a w tym czasie nie ma ochoty zapytac sie co u mnie. Doradzcie mi co mam robic, olac, zerwać ? Rozmowa nie wchodzi w gre, bo za kazdym razem gdy podejmuje ten temat ostro sie wkurza 2 Odpowiedź przez evalougo 2018-02-18 09:00:36 Ostatnio edytowany przez evalougo (2018-02-18 09:01:42) evalougo Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-12-03 Posty: 1,106 Wiek: Jeszcze nie trzydziestka ;) Odp: Nie daje juz rady To dopiero pół roku, a Ty prawie się załamujesz? Dobrze to nie wróży. Rozumiem nie wiszenie na telefonie z drugą połówka, ale tydzień nie odzywania się, nie wysyłania głupiego smsa z ,,co tam, jak tam" to już normalne- moim zdaniem- nie masz rację, trochę trudno nazwać to związkiem, kiedy nie możecie nawet normalnie pogadać, bo on się wkurza. Na tym właśnie polega problem z rajem. Nic tak nie przyciąga złego.,,Na końcu tęczy'' 3 Odpowiedź przez balin 2018-02-18 12:26:01 balin Ban na dubel konta Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-05-11 Posty: 4,041 Odp: Nie daje juz radySyzyfowa praca. 4 Odpowiedź przez josz 2018-02-18 19:59:49 josz Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-12-14 Posty: 4,533 Odp: Nie daje juz rady Anika1995 napisał/a: Wiem, ze to smieszne i dziecinne, ale chyba każda kobieta lubi dostac choc raz dziennie wiadomosc o tym ze druga osoba o niej myśli ?Mam taka paranoje, ze potrafie sie wkurzyc nawet o to ze polajkuje czyjes zdjecie a w tym czasie nie ma ochoty zapytac sie co u sobie odpowiedziałaś; nie odzywa się do Ciebie, bo nie ma na to ochoty, ponieważ prawdopodobnie nie tęskni i raczej o Tobie nie myśli. Może i jest zapracowany, ale w końcu przychodzi do domu i jeżeli znaduje czas na jakąś aktywność w necie, to brak kontaktu z Tobą jest jego świadomym płakać, rozpaczać i robić mu wyrzuty, po prostu przyjmij to do widomości. Pozostaw inicjatywę po jego stronie i zastanów się, czy odpowiada Ci taka znajomość i sporadyczne spotkania (czy on je także inicjuje, czy tylko Ty?). Jeżeli taka sytuacja trwa już rok i nie widać postępu, to chyba oczywiste, że jemu odpowiada taka forma znajomości, "z doskoku", więc choćbyś rwała włosy z głowy, siłą, ani perswazją nie zmusisz go do większej aktywności, jesli jemu na tym nie zależy. Posty [ 4 ] Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Zobacz popularne tematy : Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności © 2007-2021
Jadę pociągiem do Krakowa i cały przedział zapełniony jest starymi babami, które sieją propagandę rodem z #tvpis. Nawet zdrzemnąć się nie mogę. - Więcej ludzi chodzi do psychologa niż do kościoła, bo nie chcą do księdza, to muszą się psychologowi wyspowiadać XD - Młodzi ludzie nienawidzą PiS, bo ten chce uratować Polskę. Niemcy chcą całą Polskę kupić, Tusk nakradł, a Trzaskowski zakpił z ofiar Smoleńska, bo nie chciał alarmu włączyć. - Dzieci mają ubogie słownictwo przez komputery i smartfony, dzieci mają autyzm przez komputery i smartfony, dzieci się nie rodzą przez komputery i smartfony… całe zło tego świata to komputery i smartfony - Młodzież nie zastała prawdziwej biedy, dlatego tak narzekają - Młodzi uprawiają seks i biorą narkotyki w supermarketach (???) Ratunku, jeszcze 5 godzin jazdy przede mną XD #starebaby #bekazpisu #patologiazewsi #gownowpis #neuropa pokaż całość
Hej, tak jak w wątku jestem samotną matką i nie daje już rady Nawet nie mam z kim pogadać o problemach lub o czymkolwiek, są tu może jakieś dziewczyny z sytuacja taką jak ja mam ? Może któraś z Was chciała by się bliżej poznać ? pod jakim katem nie dajesz rady? ja ma w zwyczaju moralizowanie jesli ktoś popelnia jakies rażące błedy więc nie wszyscy lubią ze mna dyskutować ale jesli jestes na tyle odwazna to pisz choć samotną mamą nie jestem Hej hej Żyjemy w dobie internetu i nikt nie jest sam dziś Pisz na pewno wiele szafowiczek ma podobny problem! Cytatmag23 pod jakim katem nie dajesz rady? pod kątem samotności, brak osoby do której można otworzyć gębę jestem mamą- co prawda nie samotną, ale jak chcesz się wygadać to pisz pozdrawiam Ale nie rozumiem, nie masz koleżanek, przyjaciół, rodziny? Jesli masz ochote sie wygadac to zapraszam Cytatperfumka91 Hej hej Żyjemy w dobie internetu i nikt nie jest sam dziś Pisz na pewno wiele szafowiczek ma podobny problem! Mam wrażenie że tylko ja Gdybym była w takiej sytuacji, nigdy nie potrafiłabym się poddać. Maleństwo dawałoby mi siłę na kolejne dni. Zrobiłabym dla niego wszystko. Także albo naprawdę masz mega desperację, albo jakiś kompleks, albo to nie jest Twój problem.. Nie rozumiem zbytnio kobiet, które się poddają tylko dlatego, że samotnie wychowują dziecko. Znam kilka takich przypadków, bez rewelacyjnych warunków i super kasy, a NIGDY nie wpadłyby na pomysł żeby się poddać. Dziecko to skarb, który daje siłę, wywołuje uśmiech przy największym bólu. Szczerość i bezinteresowność dziecka jest wspaniała. Facet nie da Ci gwarancji, że zawsze przy Tobie będzie. Nie oznacza to też, że będzie Ci lepiej! Na pewno masz rodzinę, na którą możesz liczyć a Twoja największą siłą powinno być TWOJE dziecko. Nie poddawaj się, dzieci kochają najmocniej. Daj mu przykład siły i wytrwałości. Kiedyś to TY będziesz go potrzebowała.. Nie zawiedź miłości dziecka, bo to najgorsze co można w życiu zrobić... kazdy napewno z checia pomoze,pogada,doradzi. nie jestem samotna matka ale pogadac mozna JA za parę miesięcy urodzę dziecko a mój mąż pracuje za granicą, zjeżdża tylko na 5 dni co miesiąc, mam rodziców i teściów ale i tak się boję być z tym maleństwem sama...jak Ty sobie z tym radzisz, to Twoje pierwsze dziecko? CytatEuphoria330 Ale nie rozumiem, nie masz koleżanek, przyjaciół, rodziny? Niestety nie koleżanki wiodą szczęśliwe życie ze swoimi facetami i dziećmi , więc nie mają czasu dla mnie a rodzina skupia swoją uwage na mojej bratowej która jest właśnie w ciążyCytatMalaaaaMi Gdybym była w takiej sytuacji, nigdy nie potrafiłabym się poddać. Maleństwo dawałoby mi siłę na kolejne dni. Zrobiłabym dla niego wszystko. Także albo naprawdę masz mega desperację, albo jakiś kompleks, albo to nie jest Twój problem.. Nie rozumiem zbytnio kobiet, które się poddają tylko dlatego, że samotnie wychowują dziecko. Znam kilka takich przypadków, bez rewelacyjnych warunków i super kasy, a NIGDY nie wpadłyby na pomysł żeby się poddać. Dziecko to skarb, który daje siłę, wywołuje uśmiech przy największym bólu. Szczerość i bezinteresowność dziecka jest wspaniała. Facet nie da Ci gwarancji, że zawsze przy Tobie będzie. Nie oznacza to też, że będzie Ci lepiej! Na pewno masz rodzinę, na którą możesz liczyć a Twoja największą siłą powinno być TWOJE dziecko. Nie poddawaj się, dzieci kochają najmocniej. Daj mu przykład siły i wytrwałości. Kiedyś to TY będziesz go potrzebowała.. Nie zawiedź miłości dziecka, bo to najgorsze co można w życiu zrobić... Ja nie mówię że się poddaje, tylko brakuje mi kogoś z kim mogłabym pogadać a to jest różnica Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-02-07 16:57 przez irracjonalnna. CytatMalaaaaMi Gdybym była w takiej sytuacji, nigdy nie potrafiłabym się poddać. Maleństwo dawałoby mi siłę na kolejne dni. Zrobiłabym dla niego wszystko. Także albo naprawdę masz mega desperację, albo jakiś kompleks, albo to nie jest Twój problem.. Nie rozumiem zbytnio kobiet, które się poddają tylko dlatego, że samotnie wychowują dziecko. Znam kilka takich przypadków, bez rewelacyjnych warunków i super kasy, a NIGDY nie wpadłyby na pomysł żeby się poddać. Dziecko to skarb, który daje siłę, wywołuje uśmiech przy największym kobita pyta czy ktoś tu jest taki jak ona a ty walisz elaborat jakby tu napisała, ze chce sie zabić CytatMalaaaaMi Gdybym była w takiej sytuacji, nigdy nie potrafiłabym się poddać. Maleństwo dawałoby mi siłę na kolejne dni. Zrobiłabym dla niego wszystko. Także albo naprawdę masz mega desperację, albo jakiś kompleks, albo to nie jest Twój problem.. Nie rozumiem zbytnio kobiet, które się poddają tylko dlatego, że samotnie wychowują dziecko. Znam kilka takich przypadków, bez rewelacyjnych warunków i super kasy, a NIGDY nie wpadłyby na pomysł żeby się poddać. Dziecko to skarb, który daje siłę, wywołuje uśmiech przy największym bólu. Szczerość i bezinteresowność dziecka jest wspaniała. Facet nie da Ci gwarancji, że zawsze przy Tobie będzie. Nie oznacza to też, że będzie Ci lepiej! Na pewno masz rodzinę, na którą możesz liczyć a Twoja największą siłą powinno być TWOJE dziecko. Nie poddawaj się, dzieci kochają najmocniej. Daj mu przykład siły i wytrwałości. Kiedyś to TY będziesz go potrzebowała.. Nie zawiedź miłości dziecka, bo to najgorsze co można w życiu zrobić... Popieram ! Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.
nie daje juz rady