• Poinformuj, że boli cię głowa. • Powiedz koleżance, dlaczego nie byłeś/ byłaś w szkole. • Zapytaj koleżankę, co jej dolega. 2. • Powiedz, że jest ci niedobrze. • Powiedz koledze, że musi jeść więcej owoców. • Zapytaj, kiedy lekarz ma godziny przyjęć. 3. • Powiedz, że musisz iść do chirurga.
Kiedy coś cię boli, trzeba się wygadać. When you feel pain, you should talk. Słyszałam, że coś cię boli. I hear you're having some pain. Jeśli coś cię boli, to się nie przejmuj. If there's any pain, don't worry.
144 views, 6 likes, 0 loves, 0 comments, 3 shares, Facebook Watch Videos from Co-Libris: ☯ Według medycyny wschodniej, u podstaw każdej choroby leżą zaburzenia energetyczne. Świadczą one o POWIEDZ MI, CO CIĘ BOLI - POWIEM CI, DLACZEGO | ☯ Według medycyny wschodniej, u podstaw każdej choroby leżą zaburzenia energetyczne.
Informacje o Powiedz gdzie cię boli - 12457005894 w archiwum Allegro. Data zakończenia 2022-09-05 - cena 17,78 zł
Niech chluśnie co tam za mnie ma Za te słowa nic nie kupisz, a jeszcze tracisz część duszy [Zwrotka 1] Oto ja, twój najgorszy przyjaciel i żaden bohater, co byłby przykładem Powiedz o tym, co cię boli naprawdę, łza, którą ronisz pokaże mi jak jest Kiedyś było inaczej, nic już nie czuję na zawsze Kolejny koncert się kończy
To co gadasz na mieście, dziś to po mnie spływa. A prawda jest jedna, bolesna lecz prawdziwa. Robiłam na Ciebie jebany żigolaku. To ty jesteś właśnie tą kurwą po fachu. Wiesz co, Ty dla
.
Zastanawialiście się dlaczego coś nas boli? Skąd biorą się nasze napięcia i cierpienia?. Książka „Powiedz mi, co Cię boli - Powiem Ci, dlaczego” odpowiada na te pytania. Autor Michel Odoul, który jest nauczycielem oraz terapeutą łączącym techniki uzdrawiania inspirowane medycyną Wschodu w obrazowy sposób omawia związek ciała, umysłu i ducha oraz podaje przykłady dotyczące lateralizacji symptomów dzięki czemu możemy odczytać język ciała i zrozumieć co chce przekazać nam nasze ciało wyrażając poprzez ból, chorobę czy rozpoczyna od tego, że ciało, umysł i dusza łącząc się ze sobą tworzą spójną całość i globalny obraz egzystencji człowieka. W tej części autor omawia jak i dlaczego kojarzyć objawy fizyczne, sygnały, choroby lub wypadki ze spojrzeniem na całego człowieka pod kątem ciała, duszy a także jego historii, a nie tylko jako człowieka-maszyny. Interesujące jest w jaki sposób autor opisuje Drogę życia odnosząc się do wierzeń Ludzi w dalszej części książki autor przybliża taoistyczną ideę „wszystkiego we wszystkim". Rozpatrując koncept Yin i Yang oraz Pięciu Przemian dowiadujemy się jak równoważą się w nas różne rodzaje energii, a meridiany przez taoistów nazywane rzekami nawadniającymi cały organizm pozwalają działać wszystkim ludzkim płaszczyzną fizycznym, psychicznym i duchowym. Fascynujący jest fakt, że zgodnie z Prawem Pięciu Przemian Wszechświat podlega uporządkowanej cykliczności ostatniej części autor poddał analizie każdy organ oraz część naszego ciała. Podane przykłady dolegliwości w prosty sposób obrazują związek pomiędzy przypadłością danej osoby, a jej przeżyciami. Zaskakujące jest, że gdy boli nas konkretny narząd to specyficzna sytuacja bądź doznanie spowodowały, że napięcie szuka ujścia i ulokowało się w tym konkretnym przekazuje nam, że nasze życie jest w ciągłym kontakcie z nami, poprzez nasze ciało. To od nas zależy czy usłyszymy jego wołanie, a czasem nawet krzyk. Chce abyśmy mogli się zmienić dając nam szansę. Jak świadomie słuchać siebie i swojego ciała? Jak uwolnić zagęszczone w nas energie?.Ludzkie ciało i dusza ze sobą współgrają, gdy zostanie zachwiana nasza równowaga wewnętrzna wtedy ciało wysyła sygnały alarmowe. Na człowieka trzeba patrzeć globalnie wtedy łatwiej jest zrozumieć związek pomiędzy ciałem, umysłem a duszą. Należy akceptować pojawiające się przesłania. Gdy świadomie będziemy odbierać wiadomości od Wewnętrznego Mistrza doskonale będziemy wiedzieli co zrobić i jak zrobić by towarzyszące nam napięcia i bóle coraz mniej nam dokuczały.„Powiedz mi, co Cię boli – Powiem Ci, dlaczego" jest ciekawą książką, którą dobrze się czyta. Z chęcią sięgnę po kolejne książki tego autora. Książka ma 225 stron i zdumiewające jest, że czyta się ją bardzo szybko pomimo, że to nie powieść czy opowiadanie. W ciekawy, obrazowy i wyczerpujący sposób autor opisał każde zagadnienie. Wszystko co zostało opisane w dwóch pierwszych częściach miało swoje odzwierciedlenie w części ostatniejj poświęconej symbolice informacji płynących z ciała, a podane przykłady pozwalają lepiej ugruntować zdobytą napisana jest prostym językiem, nawet laik z dziedziny psychoenergetyki jest w stanie zrozumieć idące przesłanie. Każde zagadnienie ilustrowane jest schematami, które rzetelnie wyjaśniają dane początku dość sceptycznie byłam nastawiona do filozofii wschodniej może dlatego, że nigdy się nią nie interesowałam, nigdy nie zagłębiałam się w tajniki Tai Chi oraz może dlatego, że po prostu jest obca mojej kulturze. Po przeczytaniu książki już wiem, że moje ciało do mnie mówi. Co więcej wsłuchując się w swoje ciało, jestem w stanie je „uzdrowić".Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu Bardzo dziękuję!.
Ten wpis chodził za zwierzem od dawna i zwierz nadal ma pewne wątpliwości, czy aby napewno go pisać. Nie mniej ponieważ należy co pewien czas podążać w kierunku, który się wskazuje, zwierz postanowił przełamać wewnętrzne opory i jednak napisać. Napisać że zupełnie nie bawi go parodia reklamy leku przeciwbólowego „Weź niepierdol”. Zanim zwierz powie dlaczego zupełnie nie bawi go ten krótki filmik – kilka założeń. Po pierwsze zwierz doskonale rozumie, że dowcip kierowany jest głównie przeciwko strasznie nadętym i kręconym w czerni i bieli reklamom leków przeciwbólowych. Za dużo jest tych reklam, są one zdecydowanie za często emitowane a my łykamy za dużo lekarstw. Do tego zwierz nie ma nic przeciwko autorce filmiku, rozumie że dowcip opierający się na grze językiem jest osadzony w określonym kontekście i nikogo nie hejtuję, nie zachęcam do hejtowania i cieszę się, że pod filmem nie można zostawiać komentarzy bo nikt nie przeczyta tego postu jako zachętę do takich. Nie uważam też że te 4 miliony odsłon to rzecz straszna, wręcz przeciwnie podziwiam każdego komu uda się przyciągnąć taką widownię – o której ja osoba pisząca raczej nie mam co marzyć, moje najpoczytniejsze wpisy czyta ułamek ułamka tej liczby osób. To o czym chcę napisać to mój problem z tym klipiem. Słyszymy w nim „ Zmęczenie, smutek, lęki bieda?” A potem radę „Weź niepierdol” i taką nawiązującą do ogłoszeń pod koniec reklam leków deklarację – skonsultuj się z lekarzem i farmaceutą ale i tak każdy ci powie „weź niepierdol”. Tak więc niepierdol uśmiechnij się i żyj. Zwierz jeszcze raz podkreśla że rozumie iż dowcip kryje się w tym że „weź niepierdol” w tym kontekście jest zabawą słowem. To nie umknęło mojej percepcji. Przyjmuję to do wiadomości. Ale jednocześnie coś się we mnie buntuje. Głownie dlatego, że niestety żyjemy w Polsce. W kraju gdzie rada „weź niepierdol” jest zdecydowanie zbyt często uznawana za jedyną słuszną poradę czy lek na problemy. Od wielu lat krok po kroku próbujemy wyjaśnić ludziom – albo sobie samym – że mówienie o smutku czy lękach jest ważne. Że nie poradzi na to zestaw klasycznych rad z których „główa do góry”, „Uśmiechnij się” czy w ostrej formie właśnie „weź niepierdol” są najpowszechniejsze. Jasne jakaś część społeczeństwa – bardzo wąska, bardzo dobrze wykształcona i sytuowana – zaczęła się miejscami nieco upajać swoim nieszczęściem. Ale nie zmienia to faktu, że wciąż żyjemy w społeczeństwie gdzie o słabości ducha i ciała mówi się mało. Ludzie nie przyznają się do swoich lęków, nie umieją poradzić sobie ze smutkiem – niekoniecznie wtedy kiedy jest zwiastunem depresji, zaś o biedzie to w ogóle nikt nie chce słyszeć. Do tego dochodzi jeszcze smutna prawda – że z równą beztroską podchodzimy w naszej kulturze do bólu ciała. W Polsce bólu się praktycznie nie leczy, leki przeciwbólowe dostępne bez recepty ludzie łykają garściami, ale kiedy dochodzimy do sytuacji gdzie ból nie pozwala na codzienne funkcjonowanie wtedy jakość naszego życia staje się śmieszną fanaberią. W sumie to jest jedna z największych wad naszego systemu opieki zdrowotnej ale też pewnej społecznej percepcji – przekonanie że musi i powinno boleć. Biorąc to pod uwagę nie umiem śmiać się z tego klipu i dowcipu i trochę mnie boli kiedy widzę jak wiele osób jest gotowych przyklasnąć. Tak gdyby zwierz roztoczył wam wizję tego jak mu biednie i źle w jego mieszkaniu to można by powiedzieć ‘weź niepierdol”, tylko jakby to, ze czasem za bardzo się nad sobą rozczulamy nie znaczy, że wszystko można wrzucić do jednego worka. Jeśli osoba mówi o swoim smutku należy jej wysłuchać – oczywiście w większości przypadków to nic nie jest ale z drugiej strony – dlaczego ignorować te negatywne emocje? Dlaczego odpowiedzią na lęk miałoby być jego ignorowanie ? Uśmiech może wiele zmienić ale nie wszystko. Poza tym pomiędzy rozczulaniem się nad sobą a kompletnym olewaniem problemów jest mnóstwo różnych stadiów. Mamy prawo przyznać, że mamy problemy i oczekiwać że świat zareaguje nieco inaczej niż zbywaniem naszej postawy. I tak wiem, że inni mają gorzej. Zawsze ktoś ma gorzej. Ale to nie znaczy, że nasze problemy się nie liczą. Wiem że w porównaniu z tym co cierpią osoby przewlekle cierpiące na bolesne choroby fakt, że czasem piekielnie bolą mnie ręce nie ma wielkiego znaczenia. Nie mniej wolałabym żeby reakcją nie było „weź niepierdol”. Z poczuciem humoru jest tak, że możemy je wyrobić ale w ostatecznym rozrachunku albo nas coś bawi albo nie. Wiem że ludzi bawi ten filmik i nie oceniam ich bardzo surowo. Sama siebie jestem w stanie przekonać, że ponieważ doskonale znam kontekst powstania filmiku oraz materiał do którego się on odnosi to wiem z czego się naśmiewa. Ale niestety z takim filmikiem jest tak, że odklei się on od swojego pierwotnego znaczenia, od tego czego jest parodią. Już dziś co raz mniej osób kojarzy o co chodzi. I zostaje tylko sam filmik, który traci znaczenie parodii. Zostaje dowcip językowy. Ten raczej się nie zestarzeje. Niezły choć nie wybitny. Na koniec zostaje to co filmik mówi dosłownie – kiedy odrzucimy warstwę komediową. I z tym mam problem. Wiem, że nie wszyscy tak to zinterpretują (może nawet większość nie) ale dla mnie za dużo jest w tym dokładania się do naszych pewnych społecznych przywar. Paradoksalnie gdyby ten filmik pojawił się np. w telewizji amerykańskiej bawiłby mnie bardziej. Bo byłby bardziej oderwany od tego co jest prawdą. Zwierz wie, że sporo osób może jako argument za brakiem szkodliwości wpisu przywołać jego autorkę i jej blog i podkreślać, że jednak blog zdecydowanie nie emanuje taką postawą. Problem w tym, że zwierz jest przekonany, że mało kto na bloga wejdzie i poczyta na tyle dużo by zdać sobie sprawę jaki jest pełny kontekst. Dlatego problemem dla zwierza nie jest samo stworzenie tego klipu tylko to jak się roznosi — w sposób zupełnie oderwany od pierwotnych znaczeń. Zwierz chciałby więc wam powiedzieć, że choć sam uważa że Polacy zażywają za dużo leków bez recepty to jednocześnie za często biorą też jedyny skuteczny lek na wszystko czyli „weź niepierdol”. Najczęściej aplikują go innym, przekonani że wyświadczają im przysługę. Czasem zażywają go sami, stwierdzając że nie będą dzielili się swoimi lękami i problemami tylko radośnie z uśmiechem na ustach przejdą przez życie – niezależnie od tego ile niezałatwionych spraw i trawiących ich problemów mają wewnątrz. Dlatego zdaniem zwierza czas pozwolić sobie na to by jednak wyrzucić „weź niepierdol” przez okno. Nauczyć się mówić jasno i głośno – o smutku, lękach, zmęczeniu i biedzie. Tak nie wszyscy zawsze jesteśmy idealni, tak życie może nam się spieprzyć – niezależnie od tego czy mamy apartament w środku miasta, czy brakuje nam na chleb, czy po prostu nie jesteśmy w stanie zwlec się z łóżka. Co więcej zdaniem zwierza jednym z pierwszych kroków do tego by się z wielu takich problemów wyleczyć, jest znaleźć kogoś kto nas posłucha, zrozumie i udzieli rady. Kogoś kto nas nie oceni, kto nie będzie się z nas śmiał i przypominał nam że dzieci w Afryce mają gorzej. Zwierz może jest za bardzo czuły. Przyznaje –to jest trochę prawda. Zwierz ma niepokojącą skłonność do szukania zawsze drugiej strony i zadawania sobie pytań – czy jeśli coś bawi czy raduje wszystkich to czy oznacza to, ze wszyscy się z tym dobrze czują. Koszmarna cecha bo niestety – mało który dowcip przechodzi przez to sito. Zwykle zwierz umie wyciszyć te wątpliwości (czasem z egoistycznej potrzeby śmiania się z rzeczy niepoprawnych). Ale nie tym razem, bo to jednak chyba zbyt ważne dla zwierza zastrzeżenie. Poziom rozmowy o problemach z psychiką, o depresji, lękach czy po prostu o nie do końca udanych życiowych planach jest u nas wciąż bardzo niski. Wciąż boimy się o tym mówić bo wciąż ludzie nie umieją słuchać. Dlatego zwierz się z tego dowcipu nie śmieje. Wręcz przeciwnie. Gdyby miał do czegoś zachęcać to powiedziałby „weź pierdol”. Aż będzie ci lepiej. Ps: Zwierz miał dziś wpisu nie pisać ale znalazł chwilkę. Ps2: Jutro Wallander a potem wpis bardzo wielkanocny. Zdjęcie w nagłówku — miniatura z klipu na Youtube autorstwa Magdy Mikołajczyk autorki bloga Bloga zresztą bardzo dobrego, dobrze pisanego i wyróżnianego. Do którego nie mam żadnych zastrzeżeń.
Pragniemy polecić Wam to wspaniałe dzieło, które rzuca nowe światło na nasze podejście do zdrowia. Współczesna medycyna, skupiająca się na mechanicznym leczeniu wybranych organów i objawów ustępuję miejsca nowej, holistycznej, całościowej doktrynie, którą oferują nam autor. Uwzględnienie istnienia duszy jako naszego Wewnętrznego Mistrza, jego świętego połączenia z ciałem daje nam pełniejszy wgląd w procesy organizmu. Choroby i urazy, do tej pory postrzegane jako fatum, w rzeczywistości są cennymi lekcjami oraz ostrzeżeniami, na które powinniśmy zwracać uwagę na naszej drodze życia. „Żaden człowiek nie zdoła nam odkryć nic ponad to, co już w nas żyje, na wpół uśpione w brzasku naszego poznania.” „Po wielu latach praktykowania technik energetycznych, a zwłaszcza Shiatsu, mogę stwierdzić, w jakim stopniu ciało każdego z nas mówi nam (a nawet krzyczy) o tym, na co cierpimy naprawdę w głębi nas samych. Nasza psyche, nasza dusza przemawiają do nas, informując nas ciągle o tym, co jest nie tak. Ale my nie słuchamy i nie słyszymy. Dlaczego? Powody naszej ‚głuchoty’ są dwojakiego rodzaju. Po pierwsze, nie jesteśmy zdolni lub też nie mamy ochoty słuchać wysyłanych do nas „naturalnych” wiadomości (sny, przeczucia, wrażenia fizyczne). Muszą one zatem stać się silniejsze ( choroby, wypadki, konflikty, śmierć), aby być dla nas słyszalnymi lub zmusić nas siłą do zatrzymania. Po drugie, ból stanowi nieodłączną część naszego życia, ale w większości przypadków nie potrafimy odczytać jego znaczenia, skupiając się jedynie na tym, jak się go pozbyć. Może on wówczas służyć jedynie do chwilowego zahamowania niewłaściwego procesu, ale nie do jego zrozumienia ani do radykalnej zmiany. Nikt nas w rzeczy samej nie nauczył, jak to wszystko tłumaczyć.” – Fragment książki OD WYDAWCY Według medycyny wschodniej, u podstaw każdej choroby leżą zaburzenia energetyczne. Świadczą one o przeszkodach w naszej samorealizacji. W „Powiedz mi, co cię boli, powiem ci dlaczego” Michel Odoul, wprowadza nas w podstawy filozofii i medycyny Wschodu i tworzy swego rodzaju symboliczną mapę naszego ciała, wpisaną w holistyczną wizję świata i człowieka. Dostarcza nam tym sposobem narzędzie do lepszego zrozumienia płynących z naszego ciała komunikatów. POWIEDZ MI, CO CIĘ BOLI POWIEM CI, DLACZEGO – MOŻESZ KUPIĆ TUTAJ Książka ta pozwoli nam zrozumieć głębszy sens tego, co nam się przydarza, popatrzeć inaczej na swoje życie i wziąć za nie odpowiedzialność, nie czując się ani winnym, ani ofiarą. Bowiem, jak mówi Dalajlama, nie ma ludzi urodzonych pod złą gwiazdą, są tylko ludzie nieumiejący odczytywać nieba. W oparciu o swe wieloletnie doświadczenie terapeuty, Michel Odoul przekazuje nam w tej książce oryginalne spojrzenie na związek ciała, umysłu i duszy, a jednocześnie uczy nas zaufania do życia. O autorze Michel Odoul – jest nauczycielem i terapeutą, łączącym techniki uzdrawiania inspirowane medycyną Wschodu z psychologią zachodnią, zwłaszcza jungowską. Absolwent prestiżowej Wyższej Szkoły Handlowej (HEC) w Paryżu, porzucił karierę w biznesie, aby zagłębiać tajniki Shiatsu i tradycyjnej medycyny chińskiej. W połowie lat 90-tych XX wieku założył w Paryżu Francuski Instytut Shiatsu, pierwszą we Francji szkołę, która stała się europejskim wzorcem profesjonalnego kształcenia terapeutów shiatsu. POWIEDZ MI, CO CIĘ BOLI POWIEM CI, DLACZEGO – MOŻESZ KUPIĆ TUTAJ Jeśli chcesz, możesz dać wyraz swojej wdzięczności stawiając nam kawę.❤
Patrząc holistyczne na organizm, ciało, umysł, dusza i emocje stanowią jedność. Gdy jedno niedomaga, negatywnie wpływa na inne. Dolegliwości to sygnały alarmowe, świadkowie zakłóceń równowagi. Warto nauczyć się je odczytywać! Michel Odoul – terapeuta, praktyk technik energetycznych, zwłaszcza shiatsu i tradycyjnej medycyny chińskiej – w swojej książce „Powiedz mi, co Cię boli – powiem Ci, dlaczego” wprowadza czytelnika w podstawy filozofii i medycyny Wschodu. Tworzy swego rodzaju symboliczną mapę naszego ciała, wpisaną w holistyczną wizję świata i człowieka. Tłumaczy też, jak słuchać, by słyszeć komunikaty wysyłane przez ciało, jak rozpoznawać bóle, napięcia i cierpienia, a także co zrobić dla poprawy zdrowia i samopoczucia. Wydanie drugie poszerzone tego wyjątkowego przewodnika jest już na polskim rynku. Jak mówi autor „nasz obecny styl życia, wszechobecność i potęga mediów, pułapka materializmu i konsumpcjonizmu, stałe przyspieszenie naszej codzienności przywiodły nas do stanu, w którym mylimy życie i doczesność, życie i zabieganie, życie i rozgorączkowanie. (…) Ta ciągła gonitwa oddala nas z każdym dniem coraz bardziej od nas samych i ogałaca z naszej własnej substancji. Jedynie śmierć lub choroba sprowadzają nas, siłą konieczności, przed nas samych. Cóż to za człowiek, którego ze smutkiem odkrywamy wówczas w lustrze? Co znaczy to bolące ciało? Kim jest stworzenie, prawie nieznane, leżące w tym łóżku? A przecież jest to właśnie nasz pierwszy i jedyny, prawdziwy rozmówca. Ten, z którym nigdy nie mieliśmy czasu rozmawiać ani go prawdziwie poznać, czyli my sami!” Według medycyny wschodniej, u podstaw każdej choroby leżą zaburzenia energetyczne, które świadczą o przeszkodach w samorealizacji. Książka pozwala zrozumieć głębszy sens tego, co nam się przydarza, popatrzeć inaczej na swoje życie i wziąć za nie odpowiedzialność, nie czując się ani winnym, ani ofiarą. Cytując Dalajlamę „nie ma ludzi urodzonych pod złą gwiazdą, są tylko ludzie nieumiejący odczytywać nieba”. Lektura książki skłania do szerszej refleksji i nauki odkodowywania języka ciała, odczytywania „naturalnych” wiadomości (sny, przeczucia, wrażenia fizyczne), pomaga zwiększyć samoświadomość. W oparciu o wieloletnie doświadczenie Michel Odoul przekazuje w swej książce oryginalne spojrzenie na związek ciała, umysłu i duszy, a jednocześnie uczy zaufania do życia. Książka składa się z trzech osobnych części. Pierwsza zawiera globalne, filozoficzne podejście do człowieka i jego egzystencji potraktowanych jako spójna całość. Teoretyczna wiedza pozwala lepiej zrozumieć połączenia psyche, duszy, psychiki świadomej i nieświadomej z ciałem fizycznym. W drugiej części książki autor skupia się na kodyfikacji energii według TMC (Tradycyjnej Medycyny Chińskiej). Umieszcza człowieka w jego środowisku energetycznym, omawiając Yin, Yang i znane akupunkturze meridiany, dzięki czemu można zobaczyć, w jaki sposób objawy są w nas ze sobą połączone. Trzecia część to swoista „inspekcja” ludzkiego organizmu, omówienie roli każdego organu i każdej części ciała oraz przedstawienie symboliki komunikatów ciała, czyli wyjaśnienie jakie skutki wywoływane są przez jakie „przyczyny”. O AUTORZE Michel Odoul – jest nauczycielem i terapeutą, łączącym techniki uzdrawiania inspirowane medycyną Wschodu z psychologią zachodnią, zwłaszcza jungowską. Absolwent prestiżowej Wyższej Szkoły Handlowej (HEC) w Paryżu, porzucił karierę w biznesie, aby zgłębiać tajniki shiatsu i tradycyjnej medycyny chińskiej. W połowie lat 90-tych XX w. założył w Paryżu Francuski Instytut Shiatsu, pierwszą we Francji szkołę, która stała się europejskim wzorcem profesjonalnego kształcenia terapeutów shiatsu. Autor licznych książek z zakresu psychoenergetyki, przetłumaczonych na kilkadziesiąt języków. Polskim wydawcą książki Michela Odoula pt. „Powiedz mi, co Cię boli – powiem Ci, dlaczego. Elementy Psychoenergetyki” jest wydawnictwo Co-Libris. Pierwsze wydanie ukazało się w 2018 r., drugie poszerzone – w 2020 r. i to właśnie trafiło na polski rynek. więcej na: *kupując książkę wspierasz PAH, 1 książka = 100 l wody dla Afryki Co-Libris to jednoosobowe wydawnictwo, które założyła Joanna Wójcik-Géhin – adeptka jogi i medytacji Vipassana, humanistka kochająca matematykę, absolwentka UJ i Sorbony, tłumaczka i wydawca. Wydawnictwo jest odpowiedzią na poszukiwanie sensu po wielu latach intensywnej pracy w tzw. biznesie na linii Francja-Polska, jest też sposobem na dzielenie się książkowymi fascynacjami oraz indywidualnym spojrzeniem na świat poprzez książki. Co-libris wystartowało w 2018 roku z pierwszą książką pt. ”Powiedz mi, co Cię boli- powiem Ci, dlaczego” Michela Odoula.
powiedz mi co cię boli