Zespół Retta to schorzenie o tyle okrutne, że po urodzeniu dziecka wydaje się, że wszystko jest w porządku, bo pierwsze wyraźne objawy dają o sobie znać między 6. a 18. miesiącem życia. Wtedy rozwijająca się dotąd normalnie i zaczynająca mówić ruchliwa dziewczynka z dnia na dzień staje się cichsza, bardziej osowiała, nie
Prawdopodobieństwo zajścia w ciążę wynosi wtedy maksymalnie 33%. Jak widać, poczęcie dziecka nie jest więc takie proste, jak mogłoby się wydawać. W pierwszym cyklu starań udaje się to tylko nielicznym. 80% par zajmuje to 6 cykli, a 85% par aż 12.
STARAJĄCY SIĘ O DZIECKO: najświeższe informacje, zdjęcia, video o STARAJĄCY SIĘ O DZIECKO; Staramy się o dziecko. Gazeta.pl M Jak Miłość
Pierwszym razem wcale się nie staraliśmy, sama córcia nam wyszła, taka niespodzianka :-) A za drugim razrem jak już się w końcu zdecydowaliśmy, to udało się od razu :-) Aż sami byliśmy zdziwieni, żę tak łatwo poszło
Po wejściu na platformę należy się zalogować. W odpowiednie pola trzeba wpisać numer PESEL oraz hasło otrzymane w szkole. Można skorzystać także z opcji " Nie pamiętam hasła ", a nowe zostanie wysłane na konto e-mail. Kiedy już uda się. Matura 2023 przecieki: matematyka.
Reply Kasia 20-07-2015 at 21:54. Witam jeżeli chodzi o macierzyństwo, ja zapragnełam zostać mama tuż zamin poznałam ojca swojego dziecka 🙂 Zabrzmi to dośc śmiesznie ale „szukałam odpowiedniego materiału genetycznego” 🙂 kiedy już się zakochałam początkowo miałam obawy przed zajściem w ciąże ale po 6 miesiącach zdecydowałam się.
. Jak długo staraliście się o dziecko? Cytuj Post autor: » pt paź 18, 2019 1:29 pm Ile czasu zajęły wam starania o dziecko? Wiem, że to temat intymny, więc zrozumiem, jeżeli nie będziecie chciały nic powiedzieć na ten temat.
Widok (9 lat temu) 9 listopada 2012 o 18:16 Były jakieś kłopoty z zajściem w ciążę? 0 0 ~nilkaa (9 lat temu) 9 listopada 2012 o 18:31 Mam niedoczynnosc tarczycy, przed leczeniem tsh mialam nawet 35. Potem juz w normie. Nie mialam najmniejszych problemow z dwukrotnym zajsciem w ciaze. 1 0 (9 lat temu) 9 listopada 2012 o 18:41 Również niedoczynnosc tarczycy (hashimoto), pierwsza ciaze starciłam ( nie wiedzialam ze jestem chora) o kolejna starania 2 lata, zdrowa córeczka , a druga ciaza wyszła za pierwszym podejsciem ;) i zdrowy synek. A TSH mialam 6-7 Bianka & Vincent ;) 0 0 ~ania (9 lat temu) 9 listopada 2012 o 20:38 może ktoś jeszcze się wypowie 0 0 ~Madziulka (9 lat temu) 9 listopada 2012 o 21:33 miałam problemy z zajściem w ciążę, okazało się że mam niedoczynnośc tarczycy, po włączeniu leczenia zasżłam w pierwszym cyklu. 0 0 ~walerka (9 lat temu) 9 listopada 2012 o 21:48 obecnie zalecane jest tsh1, niedoczynnosc nie przeszkadza zajsc tylko utrzymac 1 0 ~ania (9 lat temu) 9 listopada 2012 o 21:49 A jakie miałaś TSH? 0 0 (9 lat temu) 10 listopada 2012 o 07:11 ja tez mam hashimoto, niedoczynnosc tarczycy..i jak sie dowiedzialam o chorobie mialam prawie 14..bardzo mi skakalo..raz bylo dobrze (1,3)a za m-c juz np. 9..po 10 m-cach UDALO sie nam przy TSH 0,5 ale juz po m-cu mialam tylko,ze u nas nie bylo TSH jedynym problemem..doszla do tego wysoka prolaktyna 15 razy bodajze powiekszona po obciazeniu (bralam 10-mcy dostinex 1/2 tabl na tydzien) oraz niski progesteron w fazie lutealnej.. no i o tym prg dowiedzialam sie dosc pozno..zaczelam brac d*pka przez 10 dni po owu i w drugim cyklu sie udalo..teraz nosze pod sercem 2 malutkie serduszka..dwujajowe:-) 0 0 ~danag (9 lat temu) 10 listopada 2012 o 21:25 ania tsh to nie jedyna przyczyna jaka sie moze pojawic jesli chodzi o trudnosci z druga ciazą pisze o tym bo ie wiem ile masz lat ani jakie badania juz zdażyłas zrobic.. nawet jesli Ci wyszło podwyższone tsh to tez moze byc ze nie jest to jedyna przyczyna.. 0 0 ~ania (9 lat temu) 10 listopada 2012 o 22:55 Zaraz mi 30-stka stuknie,a badania robiłam tylko na TSH i lekarz ogólny kazał tabletki brać,ale ja się skontaktowałam z moją ginekolog co mi ciążę prowadziła i ona powiedziała że jeszcze mam dobre wyniki. Wiem,że przyczyn jest mnóstwo,najważniejsze są w głowie,ale chciałam się uspokoić troszkę noi widzę że dziewczyny mają dużo gorzej i w ciążę zachodzą,może ja panikuję za bardzo,nie wiem,ale dziękuje za wszystkie odpowiedzi. 1 0 ~walerka (9 lat temu) 11 listopada 2012 o 14:09 ok, jk sie tak martwisz to sprawdz prolaktyne, normalnie i po obciazeniu, do tego jest potrzebne skierowanie od lekarza. hormony tarczycy sa polaczone z prolaktyna a to wlasnie podwyzszona prolaktyna przeszkadza zajsciu w ciaze. same tsh nie. to sa rzeczy latwe do wyronania wiec sie nie przejmuj, acha pros o to obciazenie bo moze ci wyjsc normalna prl a po obciazeniu juz nie. oprocz tego zrob zestaw badan w odpowiednim cyklu okresu 0 1 ~Balbinka27 (9 lat temu) 11 listopada 2012 o 14:15 Walerka nie zgodzę się, że samo tsh nie wpływa na zajście w ciążę a jedynie prolaktyna, ja mam tą ostatnią idealną a tsh szwankuje (wiadomo, że do tsh bada się jeszcze ft3 i ft4). 0 0 ~Balbinka27 (9 lat temu) 11 listopada 2012 o 14:25 Aniu nie napisałaś jakie masz tsh, że się martwisz 0 0 (9 lat temu) 11 listopada 2012 o 15:41 po pierwszej ciązy siadła tarczyca, ale TSH było dobre mimo to - za to dużo przeciwciał miałam i 3 ciąże straciłam Po leczeniu, drugie dziecko donosiłam bez problemu a TSH graniczyło w okolicach zera czyli od 0,0003 do 0,0. Przy takim poziomie zaszłam w kolejną ciąże i też donosiłam trzecie szczęśliwie. Dzieci mają póki co zdrową tarczycę. 0 0 ~walerka (9 lat temu) 11 listopada 2012 o 15:51 balbinka27 lekarzem nie jestem ale zawsze slyszalam ze klopoty sa bardziej z utrzymaniem niz zajsciem. w jedna czy druga strone leczyc trzeba i to nie tylko z powodu ciazy. 0 0 ~Balbinka27 (9 lat temu) 11 listopada 2012 o 18:59 Walerka jestem pod stałą opieką endokrynologa od miesięcy w czasie których staramy się o drugie dziecko, swoje przeszłam i wiem, że muszę mieć tsh mniej niż 2, aby zajść w ciążę. Temat mam zbadany z każdej strony u mnie przeciwciała tarczycowe w normie, ja mam zmianę na tarczycy, która zaburza jej pracę. 0 0 ~ania (9 lat temu) 12 listopada 2012 o 22:03 Ja mam TSH w okolicach 2 bo raz mi wyszło 1,80 a raz 2, czy cykle macie regularne przy złej pracy tarczycy? 0 0 ~Balbinka27 (9 lat temu) 13 listopada 2012 o 00:21 U mnie cykle całkiem ok28-30dni. Generalnie nie miałam żadnych objawów, że coś nie tak z tarczycą, teraz dopiero- czyli po jakimś pół roku od leczenia- włosy zaczęły mi wypadac. 0 0 ~ania (9 lat temu) 13 listopada 2012 o 11:13 Mi włosy lecą odkąd urodziłam,ale też zaczęłam je regularnie farbować,do tego suszarka,włosy ciagle spęte to też od tego może być,juz sama nie wiem,niedługo ide do lekarza,zobaczymy na jakie badania skieruje. 0 0 ~walerka (9 lat temu) 13 listopada 2012 o 13:53 to normalne ze leca wlosy po ciazy. wysoka prolatkyna to powoduje a musi byc wysoka jezeli karmisz piersia ale dalej sie nie zgodze ze to jest przyczyna niezachodzenia w ciaze tylko raczej poronienia, chodzi mi o to ze ze i tak musisz ja uregulowac, co nie bedzie trudne bo masz niskie te TSH (ja przy takim zaszlam w ciaze i utrzymalam, plus mialam rolaktyne po obciazeniu podwyzszona), ale sprawdz inne rzeczy tez. sa tu 2 watki starajace sie i ciaza po closti (zapomnialam nazwe) dziewczyny tam sa bardzo pomocne i powiedza ci jaki zestaw masz zrobic. 0 0 ~ania (9 lat temu) 13 listopada 2012 o 19:38 Wiem że po ciąży lecą włosy tylko że ja jestem już prawie 4 lata po porodzie a włosy wyciągam po kilkanaście przy kazdym myciu,czesaniu i pełno wszędzie jak bym psa w domu miała:) 0 0 do góry
63 odp. Strona 3 z 4 Odsłon wątku: 36865 Zarejestrowany: 11-02-2011 19:11. Posty: 642 IP: Poziom: Przedszkolak 4 stycznia 2012 21:51 | ID: 719006 Jak dlugo trwaly Wasze starania, zanim test pokazal dwie kreseczki? 41 ewelinka15 Zarejestrowany: 03-07-2012 16:12. Posty: 18 2 sierpnia 2012 18:36 | ID: 813429 z córeczką właściwie nie staralismy się wyszło przypadkowo (najukochańszy przypadek w moim życiu:)), w czerwcu zaczelismy starania o drugie dzieciątko, udało się za pierwszym razem ale krótko cieszylismy się tą ciążą:( jak tylko będziemy mogli ponowimy starania i mam nadzieje, że tym razem też uda się od razu i bedzie wszystko dobrze 42 mamusia30plus Zarejestrowany: 09-08-2012 16:56. Posty: 5 14 sierpnia 2012 16:32 | ID: 818806 Ja starałam się ponad półtora roku. Kolejne cykle, kolejne próby i nic. W koncu mój mąż za mnie zdecydował. Sam znalazl i umowil nam wizyte w klinice leczenia nieplodnosci. Najlepsze opinie jakie znalazl były o Gamecie pod Łodzią. Nie wiem czy bez niego zdecydowalabym sie na ten krok. Teraz moge powiedziec ze byla to najlepsza decyzja w moim zyciu. Przeszłam w Gamecie inseminację i udało się. Polecam ją wszystkim, ktorzy maja obawy przed leczeniem. 43 MamLaury Zarejestrowany: 14-08-2012 20:17. Posty: 5 15 sierpnia 2012 12:33 | ID: 819177 Córka pojawiła się znienacka. Ciąża nieplanowana, ale dziecko kochane bardzo bardzo mocno:) Drugi syn zaplanowany w ciągu tygodnia, ciąża w pierwszym miesiącu starań. Tyle dziś kobiet pragnie mieć dzieci, ale nie może, także myslę, że mamy z mężem ogromne szczęście, że nie mieliśmy takich problemów. 15 sierpnia 2012 15:23 | ID: 819219 Nigdy się nie staralismy, wybieraliśmy moment , czułam jajeczkowanie, potem za dwa tygodnie patrzylismy na dwie kreseczki na teście. Planujemy kolejne dziecko, zaczynamy w tym miesiącu...zobaczymy ,ile czasu nam to duchowo wszystkie starające sie o dzieciaczki mamy,mam przyjaciólke, ktorej na razie nie wychodzi .W mojej rodzinie zreszta jest ciekawa historia , kuzynostwo starało sie kilka lat o dziecko,stracili nadzieje, szanse na posiadanie dziecka zmalały,więc adoptowali slicznego,rozbrykanego smyka...po kilku miiesiącach okazało sie,że jest w ciązy,nie wierzyli...teraz maja dwoje blokady tkwia wlasnie w umysle ,chociaz fizjologicznych przeszkód niby nie ma . No cóz ...zobaczymy ,czy w polowie wrzesnia ujrzę te ''dwie kreseczki szczęscia '' :) 27 sierpnia 2012 10:57 | ID: 822623 Kurcze,no i nadszedł ten dzien ...zgodnie z wszelkimi cudami techniki,chinskimi kalendarzami, bolesnym jajeczkowaniem, obserwacja sluzu,prosta matematyka postanowilismy zawalczyc o córeczke, o która troche trudniej,niz w przypadku synka, bo bolesne jajeczkowanie daje mi znac,ze to ten wczoraj mnie rwie cala prawa strona, a o dzidziunie staralismy sie w nocy z piatku na sobotę,chcąc dac malym dziewczynskim plemniczkom czas na znalezienie jajeczka :):) Czy sie uda? czy nie za wczesnie zaczelismy? czy moglismy jeszcze wczoraj poprawic? oj to wszystko mam teraz w głowie? czy sie uda? a jak nie,to czy bardzo będe rozczarowana? a jak sie uda,to czy będzie to wymarzona córeczka? Od rana wklepuje jeszcze raz daty we wszystkie kalkulatory, przy okazji znalazlam ta strone,co prawda po ang. ale nawet z moim kreolskim angielskim poradzilam tam fajne nich biorac pod uwage moja i meza date urodzenia ,miesiac poczecia powinna wyjsc dziewczynka ...no wlasnie,ale czy doszlo do poczecia? Czy sie udalo ...?? dwa tygodnie niepewnosci ,cos czego nie mialam przy poprzednich ciazach ...ech... jak ja to wytrzymam ... podaje link do strony .. 46 MałaBo Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 27-12-2011 07:55. Posty: 417 27 sierpnia 2012 14:35 | ID: 822718 już półtora roku i dalej nic 47 Panchali Poziom: Maluch Zarejestrowany: 26-07-2012 09:02. Posty: 64 28 sierpnia 2012 16:24 | ID: 823060 My z mężem nie "staraliśmy się o dziecko", ale przez rok się nie zabezpieczaliśmy. Stosunki odbywaliśmy regularnie (raz w tyg) . Już zaczęliśmy podejrzewać moją bezpłodność aż tu nagle 2 kreseczki na teście i wizyta u ginekologa potwierdziła ciążę. Ginekolog mi powiedział ,że rok czasu uprawiania seksu bez zabezpieczenia może świadczyć o bezpłodności i po roku należy zgłosić się do lekarza . Namsię udało "wyrobić" w terminie. 48 PaulinaKrzysiek Olszyk Patla Poziom: Niemowlak Zarejestrowany: 03-09-2012 10:48. Posty: 8 3 września 2012 11:07 | ID: 824823 My z mężem nie staraliśmy sie prawie w ogóle. Zdecydowaliśmy się i wyszło za pierwszym razem. Ale powiem wam, że poświęciłam się temu całkowicie obserwacje mierzenie temperatusy, nawet kupiłam testy owulacyjne i powiem szczerze, że są superowe. robiłam testy tak jak było w zaleceniach i jak tylko pojawiły się dwie kreski ( nie mylić z testem ciążowym gdzie tez dwie kreski są) działanie i za trzy tyg dwie kreski na teście ciążowym. Ale niestety jak szybko poszło z poczęciam to w trakcei ciąży musiałam swoje wycierpieć. Także spokkojnie nie ma się co zbytnio nakręcać.:) życzę powodzenia wszystkim starającym się:) 49 Piłeczka Poziom: Maluch Zarejestrowany: 30-08-2012 09:44. Posty: 288 3 września 2012 12:11 | ID: 824862 Od razu. W maju miałam operację. Pod koniec lipca lekarz powiedział, że możemy zacząć starania, a pod koniec sierpnia dowiedziałam się, że jestem w ciąży :) 10 września 2012 23:08 | ID: 827577 my mielismy szczescie....w 2 miesiacu staran :) 51 FamiMami Zarejestrowany: 01-09-2011 21:17. Posty: 452 11 września 2012 13:46 | ID: 827804 U nas została kupinoa książka, odstawione tabletki i w momencie jak zaczęłam brać kwas foliowy okazało sie, że już... czyli nawet pierwzego okresu nie doczekałam :P 52 ewelka25 Zarejestrowany: 11-09-2012 20:57. Posty: 2 11 września 2012 21:05 | ID: 828006 Witam kobietki. Ja w pierwsza ciąże zaszłam w pierwszym cyklu ale niestety odczekac rok do nastepnych staran, rok minął w czerwcu i tak sie staramy 4 miesiąc i nic juz mam objawy okresu wiec chyba w tym miesiacu tez sie nie udało:( 53 Sonia Poziom: Pełnoletnia Zarejestrowany: 06-01-2010 16:15. Posty: 112846 11 września 2012 21:08 | ID: 828010 ewelka25 (2012-09-11 21:05:31)Witam kobietki. Ja w pierwsza ciąże zaszłam w pierwszym cyklu ale niestety odczekac rok do nastepnych staran, rok minął w czerwcu i tak sie staramy 4 miesiąc i nic juz mam objawy okresu wiec chyba w tym miesiacu tez sie nie udało:( Hej:) Musisz uzbroic się troszeczkę w cierpliwość...Co mówi lekarz??? 54 ewelka25 Zarejestrowany: 11-09-2012 20:57. Posty: 2 11 września 2012 21:10 | ID: 828016 że jest wszystko ok w tym miesiacu to lekarz wyliczył nam dokłasdnie dni płodne, nogi do góry przez 15 min zobaczymy...:) 55 megi2801 Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 22-06-2010 23:47. Posty: 270 2 października 2012 22:25 | ID: 838236 o Agniesie staraliśmy sie pół roku a o drugie ponad rok i się nie udało, a od jakiegoś już czasu przestaliśmy się starac bo mamy co innego na głowie a jak się dzidziuś uda to będzie :) 56 anetaab Poziom: Starszak Zarejestrowany: 20-02-2011 20:09. Posty: 13427 2 października 2012 22:29 | ID: 838238 A mnie tam synuś trochę zaskoczył :) Dzięki Bogu wszytsko było ok, bo miałam trochę wyrzutów sumienia za styl życia przed ciążą. 57 megi2801 Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 22-06-2010 23:47. Posty: 270 2 października 2012 22:36 | ID: 838241 ja planowałam pół roku a potem mnie zwolnili z pracy i nie myślałam, nie obliczałam i udało się od razu :) a potem było WIELKIE zdziwienie -JA W CIĄŻY?? JAK TO MOŻLIWE hehe 58 i-ga83 Zarejestrowany: 24-10-2012 20:04. Posty: 1 24 października 2012 20:18 | ID: 851325 Staramy się drugi cykl... Zobaczymy jak będzie :) Ostatnio edytowany: 24-10-2012 20:30, przez: Sonia 59 izuss Poziom: Niemowlak Zarejestrowany: 26-10-2009 14:53. Posty: 504 27 października 2012 11:13 | ID: 852511 My 3 miesiące i się udało 60 pisarka Zarejestrowany: 05-11-2012 22:35. Posty: 7 5 listopada 2012 23:05 | ID: 857488 my z mężem jesteśmy pół roku po ślubie. Staramy się o dziecko od niedawna, bo już trochę przed ślubiem. Mieliśmy jeden fałszywy alarm i nic poza tym. Tabletek nie biorę już niecały rok i nadal nic. Wiecie może jak długo to może jeszcze potrwać?
zaszłam w ciąże podczas pierwszego niezabezpieczonego stosunku odbytego po podjęciu decyzji o powiększeniu rodziny, a co początkowych dolegliwości nie będę się powtarzać, mogę tylko dodać na dalszym etapie ciąży :- bóle żołądka spowodowane rozpychaniem się dziecka- bardzo śmierdzące gazdy nie dające się opanować i kontrolować, tak śmierdzące, że ludzie uciekali ode mnie w sklepie , czy przychodni- zadyszka przy wejściu na 1 piętro , a samo wchodzenie trwało z 10 min, na pewno nie było to spowodowane wagą, byłam szczupła przed ciążą, a w ciąży przytyłam tylko 10 kg- smaki na mięso, kiełbasę i wędlinę- ból pleców w 7 miesiącu taki, że przez 3 tygodnie nie mogłam , ani stać, ani leżeć, ani chodzić w sumie cały czas bolało niezależnie od pozycji, a bolało tak , że wyłam z bólu i nic mi nie mogli dać z powodu ciąży. - bardzo silne bóle podbrzusza- bóle narządów podczas stosunku- uczucie posiadania sztywnego kija w ciele - ogromne osłabienie potrafiłam zmywać przez pół dnia bo byłam w stanie ustać tylko tyle czasu co zajmowało umycie 2-3 talerzy, potem dosłownie nogi się pode mną uginały na kanapę szłam trzymając się ścian- zatykanie nosa (też dolegliwość ciążowa potwierdzona przez lekarza)- włosy nie chciały się farbować, kolor wychodził dużo ciemniejszy niż przed ciążą, utrzymywało się to do pół roku po planowanej ciąży, mimo radość z macierzyństwa sama ciąża była dla mnie okresem wyjętym z życiorysu, gdzie nie miałam żadnej kontroli nad swoim ciałem, żyłam w ciągłym bólu i osłabieniu. No, ale przecież jak to niektórzy mówią ciąża to nie choroba ...
Rozmowa z Hanną, jedną z kobiet która zmagała się z niepłodnością wspierając się aplikacją internetową, o trudnych emocjach podczas starań o ciążę oraz jej własnych sposobach na przetrwanie ciężkich chwil. Zacznijmy może od faktów. Jak długo staraliście się o ciążę? W sumie ponad 2 lata, czyli nie aż tak długo. Paradoksalnie nasze starania o dziecko zapowiadały się na super krótkie, ponieważ kilka dni po tym jak wspólnie z mężem zdecydowaliśmy się na powiększenie rodziny – oboje wówczas mieliśmy 33 lata – to dosłownie w kilka dni po tym, okazało się, że jestem w ciąży! Zabawne, bo już podczas naszej rozmowy musiałam być w ciąży. Spóźniał mi się okres (nigdy nie miałam regularnych cykli), pobolewał mnie brzuch i piersi. Zrobiłam test ciążowy i zobaczyłam dwie kreski! Pamiętam, że nawet pomyślałam sobie – zupełnie bez pokory – że w sumie to jeszcze nie oswoiłam się z naszą decyzją o dziecku, że może trochę za szybko z tą ciążą i że trochę szkoda, że w wakacje będę w ciąży, nie napiję się wina, które tak uwielbiam… Ktoś niestety chyba mnie posłuchał, bo stało się tak, że do wakacji mogłam się jednak napić tego wina… Po kilku tygodniach, gdy już oswoiłam się z myślą o dziecku i szczerze mówiąc bardzo ją polubiłam, niestety zaczęłam krwawić. Pojawił się mocny ból brzucha i po mojej ciąży nie pozostało nic, tylko wyrzuty sumienia jak ja w ogóle mogłam mieć wątpliwości….życie bywa bardzo przewrotne! Mocno to przeżyłaś? Wtedy jeszcze nie tak mocno, szybko wyczytałam, że kobiety po poronieniu dość szybko ponownie zachodzą w kolejną ciążę. Pomimo dużego smutku w chwili, gdy to się stało, nie martwiłam się na zapas, czy zajdę w kolejną ciążę. Byłam przekonana, że nie będzie z tym problemu. Najgorsze było to czekanie na spadek hormonu HCG, który w ciąży szybko rośnie, ale spada niestety bardzo powoli. Byłam w 10 tygodniu ciąży gdy poroniłam, a więc dość późno i czekanie na to, aż hormon HCG wynoszący wówczas kilkadziesiąt tysięcy jednostek spadnie do zera i będziemy mogli rozpocząć nasze starania już na wstępie mnie zniecierpliwiło. Poronienie jest bolesnym doświadczeniem, ale tak jak powiedziałaś wiele kobiet po tym dość szybko zachodzi w ciążę… Być może część kobiet tak, w naszym przypadku niestety było inaczej. Najpierw przez kilka tygodni czekałam, aż będziemy mogli rozpocząć starania, potem gdy już w końcu dostaliśmy od lekarza zielone światło kochaliśmy się prawie codziennie i pod koniec cyklu byłam pewna, że się udało. Niestety ani ten, ani kolejne cykle nic z tego nie wyszło. Jakoś mi to podcięło skrzydła, choć pewnie, gdyby nie to poronienie podchodziłabym do tego z większym dystansem. Zobacz też: Jak trafiłaś na kalendarz owulacji OvuFriend? Zupełnie przez przypadek. Był środek nocy i google’owałam coś w Internecie na temat „jak szybciej zajść w ciążę” i trafiłam na wątek o portalu dla kobiet starających się o dziecko w Byłam dość sceptyczna, bo sam Kalendarz Cyklu skojarzył mi się z nazwy z kalendarzykiem małżeńskim 😉 mierzenie temperatury, sprawdzanie śluzu i takie tam rzeczy. Jakoś nie przemawiało to z początku do mnie. Założyłam jednak konto, bo spodobało mi się forum dla starających się. Fajne dziewczyny, miła atmosfera, poza tym dużo dobrej wiedzy. Co Cię przekonało, żeby jednak rozpocząć kalendarz? Hmm, chyba zarówno brak sukcesów na polu naszych starań i jak i to, że po kolejnych dwóch cyklach zaczęłam się zastanawiać, czy oby na pewno owuluję, czy trafiamy w moje dni płodne, czy z moimi cyklami miesiączkowymi wszystko jest w porządku. Kupiłam test owulacyjny, ale jakoś przez dwa kolejne cykle nie potrafiłam jednoznacznie stwierdzić, czy test jest pozytywny, czyli czy druga kreska jest jednakowo ciemna czy nie. Zastanawiałam się nad pójściem do lekarza, żeby dla świętego spokoju wszystko sprawdzić, ale wszędzie czytałam, że do 12 miesięcy nie ma co się denerwować, że starania o ciążę mogą trochę potrwać, że należy po prostu uzbroić się w cierpliwość. Wtedy rozpoczęłam zapisywanie danych w kalendarzu cyklu OvuFriend. Zaczęłam od tego, że zapisałam kiedy rozpoczął mi się cykl miesiączkowy, ile trwało krwawienie i jaki typ śluzu w danym dniu miałam. Potem dołączyłam do tego wyniki testów owulacyjnych i zaskoczyło mnie to, że na tej podstawie system sporo mi już „powiedział”. Zaznaczył na moim wykresie potencjalny termin owulacji i zinterpretował mój pierwszy cykl. Zachęcona tym zaczęłam codziennie rano mierzyć temperaturę, zapisywałam objawy, które odczuwałam i śledziłam co dziś system mi powie. Jakie światło płodności mi pokaże – czy czerwone/ niepłodne zmieni się na zielone / płodne? Kiedy system zaznaczy na moim wykresie owulację? Sprawdzałam, jak oceni mój czas współżycia, czy dobrze trafiliśmy z dniem owulacji czy słabo i jaką w tym cyklu mamy szanse na ciążę… Dla wielu kobiet starających się o ciążę, najcięższym i najbardziej dłużącym się okresem jest czas od owulacji do kolejnej miesiączki. No tak, to oczekiwanie jest męczące. Ten czas zazwyczaj niemiłosiernie się dłuży. To pewnie potwierdzi większość kobiet, które stara się o ciążę. Ja byłam w tym czasie bardzo aktywna, bo za każdym razem wynajdywałam sobie różne objawy ciążowe i robiłam sobie nadzieję, że tym razem to musi być ciąża. Oczywiście potem to już nie przyznawałam się do tego nawet sama przed samą sobą, ale nie mogłam przestać. Wystarczyło, że coś zakuło mnie w jajniku albo wystąpiło plamienie, a już odbierałam to jako implantację zarodka…Wszystkie te objawy zapisywałam w kalendarzu i porównywałam sobie potem cykl do cyklu. Wciągnęłam nawet w to mojego męża… Śledziłam też jak system oceni moje objawy, czy mi doda punkty do szans na ciążę za ból brzucha w 7 dniu po owulacji, czy odejmie i tym samym obniży szanse na ciążę. Jakie według OvuFriend mamy szanse na ciążę w danym cyklu. Codziennie wpisywałam tonę informacji, a drugą tonę informacji dostawałam w zamian… wciągnęłam się po uszy. Rajem w tym czasie była też dla mnie galeria wykresów, gdzie mogłam sobie sprawdzić ile statystycznie kobiet o takich samych parametrach cyklu, wieku, czasie współżycia itp. jak ja zachodzi w ciążę. Hmm, nie obraź się, ale brzmi to trochę już jak paranoja? Być może. Ale pozwoliło mi to przetrwać. I tak nie potrafiłabym nie myśleć o staraniach. Oczywiście oprócz tej mojej małej – jak to nazwałaś – paranoi toczyłam normalne życie, chodziłam do pracy, spotykałam się ze znajomymi, wyjeżdżałam na wakacje. Tyle, że codziennie rano mierzyłam temperaturę, zapisywałam resztę moim objawów w kalendarzu. Mówimy o tym teraz trochę z przymrużeniem oka, ale na serio to prowadzenie kalendarza dało mi bardzo wiele korzyści. Jakich dokładnie korzyści? Przede wszystkich dowiedziałam się, że przy moich trzydziestodwudniowych cyklach – na dodatek jeszcze bardzo często nieregularnych – owuluję w dwudziestym dniu cyklu, a nie około czternastego jak sobie to wcześniej zakładałam. A więc wychodzi na to, że przez kilka cykli kompletnie nie trafialiśmy w owulację. Zaobserwowałam, że mam niewiele śluzu płodnego i w niektórych cyklach prawdopodobnie w ogóle nie dochodzi u mnie do owulacji (moja temperatura raz na kilka cykli pozostawała przez cały cykl na podobnym poziomie). To skłoniło mnie do wcześniejszej wizyty u lekarza, nie czekałam 12 miesięcy, bo widziałam że coś jest nie tak. Gdy poszłam do lekarza, wiedza, z którą do niego przyszłam, pozwoliła nam dość szybko ocenić sytuację. Dokładnie mogłam powiedzieć lekarzowi, kiedy w czasie cyklu występowały plamienia, bóle brzucha czy w miarę dobrze planowaliśmy współżycie. Trafiłam na bardzo mądrego lekarza, który nie marnował mojego czasu, zrobił sporo badań, nie ignorując mojego problemu i co było dla mnie istotne uważnie mnie wysłuchał. Czy gdy rozpoczęłaś leczenie u lekarza – wiem że nie skończyło się na jednej wizycie – to czy kontynuowałaś jeszcze kalendarz cyklu? To już chyba było niepotrzebne? Kontynuowałam, tak. Zapisywałam codziennie wszystkie te rzeczy, bo czułam że mam kontrolę nad sytuacją, że wiem na bieżąco co się dzieje z moim ciałem. Lubiłam też patrzeć co dzieje się z moją temperaturą po owulacji, czy rośnie co oznaczałoby duże szanse na ciążę czy raczej spada. Podczas inseminacji sprawdzałam jakiemu procentowi kobiet, które brały ten sam lek stymulujący owulację, udało się zajść w ciążę. Teraz, gdy już jestem w ciąży, mam całkiem niezłą historię i analizę moich cykli i dużo większą świadomość mojego ciała. Wiem, że pomogło mi to szybciej dotrzeć tu gdzie jestem. Co w tym czasie było dla Ciebie najtrudniejsze? Być może to dziwnie zabrzmi, ale brak kontroli nad sytuacją i ten lęk, że nigdy nam się nie uda. Jestem typem planistki i chyba też trochę perfekcjonistki. W tej sytuacji te cechy nie pomagały. Dotychczas co sobie w życiu zaplanowałam, to w mniejszym lub większym stopniu, ale mi się udawało. A ta sytuacja mnie przerosła. Planowaliśmy dziecko, a z naszych starań nic nie wychodziło, trafiało to do mnie z miesiąca na miesiąc, a bolało tym mocniej im więcej naszych znajomych było w ciąży. Jednak się udało! Dziękuję Ci serdecznie za rozmowę i życzę wiele zdrowia dla Ciebie i dziecka. Czy znasz już płeć? Tak, to będzie dziewczynka, ma już nawet imię – Helenka. Żródło: informacja prasowa, Dostęp dla wszystkich Wolny dostęp Ten materiał dostępny jest dla wszystkich czytelników Chcemy Być Rodzicami. Ale możesz otrzymać więcej posiadając Kontro Premium!
jak długo staraliście się o dziecko